Sprawdź nas:
Strona www stworzona w kreatorze WebWave.
Patagonia od kilku lat była w top 3 naszych wymarzonych podróży. Odkładaliśmy ją jednak trochę w czasie, bo chcieliśmy się do niej dobrze przygotować i wcześniej zrealizowaliśmy inne podróże. Aż wreszcie, w marcu 2023 roku, zdecydowaliśmy, że czas się zmierzyć z tą piękną, wymagającą krainą. 🙂 Przygotowania rozpoczęliśmy 4 miesiące przed wylotem - to dosyć mało czasu, ale finalnie udało nam się zrealizować wszystko co sobie wymarzyliśmy. Dziś chcielibyśmy się z Wami podzielić naszą trasą podróży i zainspirować do stworzenia własnej. Wypatrujcie również naszego ebooka o samodzielnej organizacji wycieczki do Patagonii, który ukaże się już naprawdę niedługo!
Dzień 1
Podróż rozpoczęliśmy na lotnisku Chopina w Warszawie. Lecieliśmy przez Frankfurt, Bogotę i Buenos Aires i po ponad 35 godzinach dotarliśmy do El Calafate. Tam wynajęliśmy samochód i ruszyliśmy do El Chaltén. Małej miejscowości, która jest mekką wszystkich ludzi kochających góry!
Dzień 2
El Chaltén - trekking do Laguna Torre i Laguna Hija.
Dzień 3
El Chaltén - trekking do Laguna de los Tres z widokiem na Fitz Roy.
Dzień 4
Tu pozmieniały nam się plany. Tego dnia miało być El Calafate i lodowiec Perito Moreno, ale ruszyliśmy do Parku Narodowego Torres del Paine, bo miało być tam okno pogodowe, a potem załamanie pogody. Postawiliśmy wszystko na jedną kartę, zmieniliśmy rezerwacje i ruszyliśmy do Chile.
Tego dnia objechaliśmy park i zrobiliśmy większe jedzeniowe zakupy w Puerto Natales - miejscowości, która znajduje się najbliżej parku i w której nocowaliśmy.
Dzień 5
Park Narodowy Torres del Paine - trekking do jeziora Grey i lodowca o tej samej nazwie. Tam pogoda była bardzo wymagająca - kurtki, spodnie i buty trekkingowe z Gore-Texu obowiązkowo!
Dzień 6
Park Narodowy Torres del Paine - trekking do Mirador Base de Las Torres. Jednego z najbardziej znanych widoków w całej Patagonii.
Dzień 7
Złapało nas przeziębienie i było gorsza pogoda, więc ten dzień poświęciliśmy na odpoczynek i podleczenie się. Zwiedziliśmy przy okazji trochę Puerto Natales.
Dzień 8
Znowu pojechaliśmy do Parku Narodowego Torres del Paine i zwiedziliśmy wszystkie punkty na mapie parku, do których można podjechać samochodem. I było przepięknie! Nie musieliśmy się nigdzie spieszyć, więc mogliśmy zrobić zdjęcia we wszystkich pięknych miejscach, napić się kawy z widokiem na patagońskie góry i po prostu nacieszyć oczy widokami, na co nie zawsze jest czas podczas trekkingów.
Wieczorem przejazd do Punta Arenas.
Dzień 9
Zwiedzanie Punta Arenas i cieśniny Magellana. Wysłanie pocztówek “z końca świata”.
Dzień 10
Przejazd od Ushuaia, który koniec końców nam się nie udał przez warunki pogodowe. W Andach rozpętała się śnieżyca, która uniemożliwiła nam przejazd przez przełęcz na letnich oponach.
Dzień 11
Dojazd do Ushuaia. Zwiedzanie lodowca Martial oraz miasta.
Dzień 12
Zwiedzanie Parku Narodowego Ziemi Ognistej.
Dzień 13
Powrót do El Calafate - etap 1. Przy okazji zwiedziliśmy rezerwat pingwinów królewskich na trasie.
Dzień 14
Dojazd do El Calafate. Zwiedzanie miasteczka, rezerwatu z flamingami (czy tylko my myśleliśmy, że flamingi lubią ciepełko?), spróbowanie przepysznego argentyńskiego steka z winem Malbec.
Dzień 15
Zwiedzanie lodowca Perito Moreno.
Dzień 16
Przelot do Buenos Aires - zwiedzanie takich atrakcji jak Ateneo Splendid, El Obelisco, Floralis Generica czy dzielnicy San Telmo.
Dzień 17
Zwiedzania Buenos Aires ciąg dalszy. Popularna dzielnica La Boca z uliczką El Caminito oraz stadionem La Bombonera, Casa Rosada, ogród japoński oraz dzielnica Palermo Soho (pełna murali, polecamy szczególnie na wieczorny spacer).
Dzień 18
Jednodniowy wypad do wodospadów Iguazu.
Dzień 19
Wylot do domu.
Na zwiedzanie Patagonii można przeznaczyć oczywiście dużo więcej czasu, bo to niezwykle rozległa kraina. Uważamy jednak, że w te 3 tygodnie możecie zobaczyć już naprawdę sporo! My postanowiliśmy sobie, że do Patagonii jeszcze kiedyś wrócimy, bo niesamowicie nam się podobało! Wszystko wygląda jeszcze piękniej niż na zdjęciach.
PS. Nasz ulubiony patagoński widok! Przepięknie, prawda?