Sprawdź nas:

Polityka Prywatności

Strona www stworzona w kreatorze WebWave.

W poprzednim poście omówiliśmy najbardziej znane miejsca Florydy. Czas na to co lubimy najbardziej, a zatem te mniej oczywiste atrakcje! Jest to kontynuacja poprzedniego artykułu, a zatem jeżeli jeszcze go nie czytałeś to zapraszamy najpierw tam! Znajdziesz go pod tym linkiem:

Część 1. 11 dni na Florydzie. Nasza objazdówka.

Jako, że lubimy być konkretni, to bez lania wody podajemy Wam od razu spis miejsc, których musieliśmy poszukać trochę dłużej i nie są one dostępne na każdym blogu. Zebraliśmy je tutaj dla Was wraz z krótkimi opisami:

• Dry Tortuga National Park - trafiliśmy do niego dosyć przypadkowo.Będąc na Zachodnim Wybrzeżu USA kupiliśmy mapkę zdrapkę wszystkich parków narodowych w Stanach Zjednoczonych i ze zdziwieniem odkryliśmy, że około 70 mil na zachód od Key West znajduje się maleńki park położony na archipelagu 7 wysepek na Zatoce Meksykańskiej. Można się na niego dostać tylko ze zorganizowaną wycieczką statkiem lub samolocikiem. Najpopularniejszą atrakcją (oprócz rajskich plaż) jest Fort Jefferson. Forteca, która miała za zadanie kontrolowanie piractwa w Zatoce Meksykańskiej i Morzu Karaibskim. Budowa nigdy nie została jednak ukończona przez wysokie koszta i zbyt częste zniszczenia wywołane huraganami. Wyprawa statkiem kosztuje około 200 dolarów za osobę i trwa od 7 do 17:30. Wyprawa samolocikiem jest krótsza, ale też droższa. Ceny zaczynają się od 400 dolarów. Bilety wyprzedają się bardzo szybko, więc zarezerwujcie je z co najmniej 2 miesięcznym wyprzedzeniem lub wypatrujcie ich last minute (czasami zwalniają się pojedyncze miejsca a kolejny dzień).

• Daytona Beach - miasto położone niedaleko Orlando. Znajduje się tam jeden z najpopularniejszych torów wyścigowych w USA, co może być interesujące dla wszystkich fanów motoryzacji. Często organizowane są tam wyścigi 24 godzinne, także nie zalecamy nocować blisko toru;) Oprócz tego Daytona chwali się najpopularniejszą plażą na świecie, chociaż według nas jest to stwierdzenie mocno na wyrost i mocno przereklamowane. W Daytonie udało nam się również znaleźć mini kubeczek do espresso ze Starbucksa z napisem ‘Floryda’ co może stanowić cenną informację, jeżeli również je zbieracie, bo nigdzie indziej ich nie wypatrzyliśmy (oczywiście mówimy o wersji mini - w standardowej wersji były one dostępne w wielu miejscach). 

• Siesta Key - pokusimy się o stwierdzenie, że najlepsze miejsce na “nic nie robienie” na Florydzie. Piękne, rozległe plaże, cudowne zachody słońca (w Miami jesteśmy w stanie obserwować nad morzem tylko wschody, więc jest to opcja dla tych co lubią pospać dłużej), pyszne śniadania które odkryliśmy w Toasted Mango Cafe. No bardzo nam się podobał ten jednodniowy przystanek! Można też odwiedzić Siesta Key Rum, czyli destylarnię rumu będąc w okolicy.

• Manatee Viewing Center - miejsce wygrzewania się manatów, gdy w okolicznych wodach robi się chłodniej. Podobno można wypatrzeć również rekiny, a także dotknąć płaszczki. Okolice Tampy, a zatem zachodnie wybrzeże Florydy.

• Loggerhead Marinlife Center - szpital dla żółwi. Warto wpaść będąc w drodze z Miami do Orlando. Miejsce jest bezpłatne dla odwiedzających, ale zachęcamy do wpłacenia drobnej kwoty na pomoc w ratowaniu tych zwierząt. Chore żółwie są leczone w ośrodku, a następnie wypuszcza się je z powrotem na wolność!

• Biscayne National Park - park narodowy, którego główna część znajduje się pod wodą. Jednak w okolicach Visitor Center jest kilka ścieżek i pomostów, którymi można się przejść. Są również opcje na zwiedzanie łódką, ale to trzeba zarezerwować z wyprzedzeniem. Warto zrobić sobie w nim krótki przystanek w drodze z Miami do Key West. 

• Bill Baggs Cape Florida State Park - jest to część Miami, ale warto o tym wspomnieć. Na samym cypelku półwyspu znajduje się urokliwa latarnia morska oraz plaża. Jednak cały półwysep Key Biscayne warty jest odwiedzenia, bo mocno różni się on od pozostałej części Miami. Jest bardzo zadbany, czysty i zielony. Widać, że mieszkają tutaj bogatsi ludzie. Dodatkowo wracając do Miami jedzie się przez most, z którego pięknie widać wieżowce miasta.

• Juanchi’s Burgers - na koniec polecajka jedzeniowa z Miami - Tomek jeździ po świecie i w każdym z nich próbuje lokalnych burgerów. Na Florydzie nie mogło być inaczej. Jeżeli chcecie zjeść pyszne burgery w naprawdę spoko cenie to polecamy tę miejscówkę. Szybko, miło i smacznie! W szczególności polecamy burgera “Home Run” i frytki z batatów.

Dodalibyście coś do tej listy? Macie jakieś swoje perełki na Florydzie? Dajcie znać!